Dolina Trzech Stawów ma powierzchnię 86 ha, w tym 9 ha powierzchni wodnej. Jest to obszar położony w sąsiedztwie obszarów zurbanizowanych, dość intensywnie wykorzystywany rekreacyjnie. Istnieje tu duże zróżnicowanie siedliskowe: trzy gatunki roślin chronionych i kilka gatunków chronionych płazów. Jest to miejsce żerowania na trasie przelotu wielu gatunków ptaków.
Nazwa wzięła się od trzech wyróżniających się wielkością zbiorników wodnych. Z doliną sąsiaduje lotnisko Katowice-Muchowiec, którego głównym użytkownikiem jest Aeroklub Śląski. Na terenie parku znajduje się parking, liczne ścieżki rowerowe i przystań wodna z boiskami do siatkówki plażowej (ul. Murckowska 215).] źródło wikipedia
Ja Dolinę znam przede wszystkim z dzieciństwa. To tu rodzice zabierali nas latem, to tu urządzaliśmy grilla, to tu tata uczył nas pływać, choć ja osiągnęłam to nieco później i to właśnie tu przyjeżdżałam na wycieczki rowerowe.
Pamiętam te czasy kiedy zbierała się cała chmara dzieciaków z osiedla i wszyscy szli na Dolinę.
Nikt się nie przejmował brudną wodą, za to każdy zajadał lodami z budki.
Spędzaliśmy tam całe dnie, czasem przyłączając się do grupki starszych panów (tak starszych), którzy codziennie grali w siatkówkę i zachęcali dzieciaki, takie jak my do gry z nimi. To właśnie Oni nauczyli mnie serwować "górą", czego wcześniej nie umiałam, a szkolny nauczyciel jedynie stresował.
Dziś z rozrzewnieniem wspominam tamte dni i chętnie przyjeżdżam na spacery z moją rodziną.
Trochę się tam pozmieniało, ale nie za dużo.
Wciąż dzieciaki latem się kąpią, rodziny jeżdżą na rowerze, czy rolkach, właściciele wyrowadzają psy, zapaleńcy pływają kajakami...
Jest duży plac zabaw - dla mniejszych i większych, alejki na spacery i nawet knajpka się znajdzie.
Choć powoli pogoda bardziej odstrasza niż zachęca do spaceru, to może jeszcze uda się znaleźć taki jeden dzień:
Znacie to miejsce? Może nawet kiedyś graliśmy razem w siatkówkę na piasku! :-)
Judyta.
edit:
Zachęcam Was również do wzięcia udziału w projekcie SAMO_SIĘ bloga Na przewijaku Więcej informacji znajdziecie na blogu autorki (wystarczy kliknąć w nazwę).
mama silesia oczywiście bierze udział!
Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńAle cudne miejsce!!! :)
OdpowiedzUsuńOj znamy znamy...kilka minut drogi od naszego domku :)
OdpowiedzUsuńczyli Ty też ze Śląska:) można powiedzieć, że jesteśmy sąsiadkami :)))
Usuńna to wygląda :)
Usuńbardzo się z tego powodu cieszę, że w blogowym świecie znaleźli się 'swojacy' :)
Mnie też bardzo to cieszy:) nawet nie przypuszczałam, ze jest aż tylu 'swojaków':)
UsuńOj znamy znamy...parę minut drogi od domku :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i krajobraz:)
OdpowiedzUsuńjak pięknie i jeszcze zielono :) szkoda, że to już za nami...trzeba czekać do wiosny :) ale może jakoś przetrwam tą jesień i zimę brr...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę udanego weekendu :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPrzetrwamy:) ale oby jak najszybciej:))
UsuńCudowne miejsca:)
OdpowiedzUsuńSlicznie:)
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Szkoda, że niektórym Śląsk kojarzy się tylko z kopalniami i wysokimi kominami...
OdpowiedzUsuńJa mieszkam na Śląsku całe życie i o dziwo nigdy ich nie zauważałam, ale może właśnie dlatego:)
Usuńpiękne miejsce,odwiedzę je latem,bo blisko :D
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę warto:)
OdpowiedzUsuńI kaczuszki są:) Moja Lilka uwielbia kaczki:) Bardzo fajne widoczki.
OdpowiedzUsuńMoja mama na osiedlu ptasim mieszka więc niedaleko ;))
OdpowiedzUsuńooo ależ ta Silesia okazała się być wielu osobom bliska:)
UsuńŚlicznie tam :) Byłam kilka razy, a miło wspominam zwłaszcza restaurację nad sama wodą, ale nazwa wypadła mi z głowy. W każdym bądź razie, fakt, że w aglomeracji są takie duże oazy spokoju i zieleni jest wspaniały. U mnie też są, ale szczerze przyznaję, zbyt rzadko z tego korzystamy :( Obiecuję poprawę i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtak jest, poprawić się! :))) to fakt takie oazy są bardzo potrzebne:)
Usuń