środa, 12 lutego 2014

Dziecko a technologie.



Coś mnie zaczęło przerażać. Od początku przecież pewna byłam, że moje własne dziecko niewolnikiem technologii nie będzie. Wprawdzie nie zaliczam się do żadnej skrajności, wiem, że dzisiejsze czasy są jakie są i zupełnie uciec przed tym się nie da. Nie oszukujmy się, jeśli odetniemy dziecku dostęp do wszystkich nowości technologicznych, to napewno tym sposobem w istocie nie działamy na jego korzyść. Ot choćby, obsługa komputera w dzisiejszym świecie pracodawców, to zupełna podstawa.
Wspaniale wspominam dzieciństwo bez internetu, tabletów, iphone, x-boxa, laptopa itp. gdzie jedynym sposobem na spotkanie było umówienie się następnego dnia na trzepaku o tej samej porze. Wspólne zabawy to było chowanego, a nie gry przez portale społecznościowe. Jednak nie ma co się oszukiwać, te czasu już nie wrócą. Dziś rzeczywistość jest inna. Komputery w większości są nieodłącznym narzędziem pracy, telefon formą kontaktu ze współpracownikami, rodziną, znajomymi, przykłady można mnożyć.
Wiem jednak, że nie pozwolę na to, aby świat "maszyn", telewizji, gier, komputera, świat wirtualny pochłonął Bena bez reszty, bez żadnej kontroli. Dzieci, to zdolne bestie i przyswajają wiedzę w takim tempie, że ciężko za nimi nadążyć. Nie raz i nie dwa Ben widzał jak rozmawiamy przez komórkę, jak piszemy wiadomość, jak zmieniamy kanał w tv (choć ten akurat mało jest u Nas używany). I teraz, kiedy uda mu się na moment dorwać pilot, odrazu kieruje go na tv i trzyma w górze z nadzieją, że ten się uruchomi. Jak tylko zdoła przechwycić na moment telefon, to przykłada do ucha, albo patrzy na niego i przesuwa po nim palcem. Wiadomo, że to naturalne iż powtarza to, co zobaczył, ale On jest przekonany o tym, że wszystko uruchamia się palcem. Po każdym urządzeniu jeździ swoimi malutkimi paluszkami i kiedy tak na niego patrzę, uświadamiam sobie, że technologia wkrada się do jego życia od samego początku. On nie będzie wiedział jak to jest żyć w świecie bez komórek, tabletów, smartfonów. Bynajmniej nie dlatego, że zamierzamy puścić go "samopas", ale dlatego, że tego świata już nie ma.
Być może przesadzam, ale martwi mnie wizja ludzi którzy nie doświadczyli życia bez tych wszystkich ułatwień, machnięcia ręką na dany sprzęt, czy ledwie poruszenia jednym palcem. Czyżby projekcja populacji leżącej nieustannie w jakimś kosmicznym fotelu ze zdalnym sterowaniem i wszystkim czego nam potrzeba na jedno kliknięcie była coraz bardziej realna?

Zdecydowanie mnie to przeraża...


zdjęcie




Judyta.





20 komentarzy:

  1. Ja tez jestem tym trochę przerażona.
    Wiem, że teraz taki jest świat i na każdym kroku jesteśmy otoczeni przez różne "cuda techniki", ale trzeba dziecku ta technologię dawkować, żeby wiedziało, że można inaczej. Dlatego też, bardzo sceptycznie podchodzę do tematu tabletów w szkole, bo z jednej strony fajnie, wszystko w jednym miejscu i przede wszystkim lekko, ale czy nie można nauczyć dziecka czytać czy dodawać bez tych udogodnień i zamiast tabletu, lub tysiąca ćwiczeniówek po każdej na miesiąc nie wystarczy zeszyt, podręcznik i dobry pedagog?
    Ostatnio z bólem serca jak moja szwagierka pozwala swojej 5,5 letniej córce korzystać z komputera i internetu bez żadnych ograniczeń czy chociażby kontroli, bo "ona taka bystra jest i tak fajnie już sobie radzi a ja to się na komputerach nie znam". Kiedyś zwracałam jej delikatnie uwagę, ale przytaknęła a i tak chyba nic do niej nie dotarło:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że kontrola rodziców,jest zdecydowanie potrzebna. Świat wirtualny, w którym wszystko jest na jedno kliknięcie potrafi bardzo wciagnąć dzieci, a potem słyszy się od 12 latka, że nie potrzebuje spotkać się ze znajomymi, bo przecież ma facebooka i tam może z nimi pogadać...

      Usuń
  2. Usmialam sie do lez tego zdjecia!ale wszystko o czym piszesz to niestety prawda,zal mi tego mlodego pokolenia,ktore czas wolny umie tylko spedzac przed monitorem,ale moze kiedys nastapi jakis zwrot w druga strone?ciekawe,czy to mozliwe?jedno jest pewne-warto chronic dzieci przed technologia tak dlugo jak sie da!ten nocniczek to pewnie japonski pomysl?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś ludzie zaczną nieco uciekać od tych wszystkich technologii,kto wie. Ostatnio slyszałam, że można już podglądać dosłownie każdego,kto ma w posiadniu laptop z kamerka,smartfona,tv, no generalnie jakiekolwiek urzadzenie z kamera i ono nawet nie musi być włączone, a my nic o tym nie wiemy...

      Usuń
  3. mam to samo .. a juz to ,ze moj 20msczny syn sam włącza sobie muzyke na boomboxie i bajkę na video zaczyna mnie przerazac.. za pierwszym razem myslałam ze to przypadek...ale nie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem Twoje rozterki... Kornelka potrafi włączyć tv, doskonale wie, do czego służy pilot, telefon przykłada do uszka, a kiedy żadnego nie ma w zasięgu- robi to samo z pilotem właśnie. Żadna zabawka nie ma dla niej tajemnic,potrafi włączyć pralkę czy zmywarkę, odkurzacz i inne ustrojstwa... Ale sądzę, że tylko od nas zależy, czy technika zdominuje życie naszych dzieci:) Dlatego spędzam z nią jak najwięcej czasu, układamy klocki, czytamy, bawimy się lalkami- dziecko, któremu poświęca się dużo uwagi, nie ma aż tak wielkiej potrzeby ucieczki w technikę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę podobnie,ale co będzie kiedy pójdą do szkoły? Kiedy wszyscy znajomi bedą "w sieci" ? Tata mojego znajomego musi siłą wyciagać jego młodszego brata na spacery, bo on spędza calutki czas przy komputerze i jego koledzy też. Zamiast wyjść na dwór z kolegami, to musi wyciągać go ojciec, bo nie ma z kim...

      Usuń
  5. Hihhiih, zdjęcie - bomba :-). Ale mam nadzieję, że to żart, a nie prawdziwy bobasowy gadżet. Myślę Judytko, że niestety nie uchronimy naszych dzieciaczków przed postępem, co najwyżej możemy się starać pokazać im jak najwięcej wspaniałości "starej daty". Ps. U nas też Hubiś kieruje pilot w stronę telewizora i przesuwa paluszkiem po telefonie. Śmieszne i przerażające zarazem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się chyba pogodziłam z tym, że nadeszły czasy technologii. Oczywiście, im później, tym lepiej dla Młodego, ale bronić mu nie będę, w takiej rzeczywistości żyjemy po prostu i nie chcę go blokować. Oczywiście z umiarem, rozsądkiem i im później, tym lepiej. Na razie czytamy kilka bajeczek przez internet :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobitko, naszych rodziców też pewnie przerażało, że ich dzieci nie będą znały świata bez telewizora, a naszych pradziadków, że ich - bez, powiedzmy, auta. Technologia idzie do przodu i nijak się tego nie zatrzyma. Trzeba maluchy uczyć jak z tego wszystkiego sensownie korzystać, ale tu się o Was akurat nie boję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba zachować rozsądek i równowagę i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Smutne to ale tak bardzo prawdziwe i przerażające. Mam nadzieję, że i naszemu Buniowi trzepak nie będzie się kojarzył tylko z przedświatecznymi porządkami (swoją drogą już wieki nie widziałam nikogo wykonującego czynność trzepania dywanów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie to też przeraża, ale w zasadzie to od nas zależy na ile dzieci nasze będą tą technologią pochłonięte.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przeraża mnie to w sumie, bo dzięki tej technologii np. gdy za kilka lat moje dziecko będzie się spóźniało, będę mogła do niego zadzwonić i zapytać gdzie jest (albo i zobaczyć na google map ;). Kiedyś trzeba było siedzieć, denerwować się i czekać w nieskończoność. Są więc plusy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. super post, godny polecenia .. niestety jest to smutne, ale prawdziwe... pozdrawiamy!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. to zdjęcia może być i zabawne i straszne i prawdziwe takie 3 w jednym

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyny, siła w nas matkach:) Technologia-technologią niech będzie, pewnie... ale pielęgnujmy w naszych dzieciakach zabawy, które znamy z własnego dzieciństwa: woda, błoto, kamień, patyk, włażenie na drzewa:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Your style is unique in comparison to other
    people I've read stuff from. Thank you for posting when you've got the opportunity, Guess I'll just book mark this site.


    Here is my site - wejdz - -

    OdpowiedzUsuń
  16. masakra, mimo , że lubię technologię - czy to jakiś żart?! mam nadzieje

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad!