Pmyślałam ostatnio, że skoro powstała lista "hity mama silesia roku 2013" to nie może zabraknąć również listy kitów. Może nie jest to najprzyjemniejsze zadanie, jednak wiadomo przecież, że nie wszystko, co kupujemy działa tak jak powinno. Choć staram się robić przemyślane zakupy, to wpadek nie sposób uniknąć. Być może uda mi się uratować kogoś przed niepotrzebnym wydatkiem. Zaznaczam, iż mimo negatywnej oceny o danym produkcie, nie skreślam z góry całej marki. Może się przecież zdarzyć, że akurat ten produkt "nie udał się" producentowi, lub najzwyczajniej w świecie nie odpowiadał naszym wymaganiom.
Oto lista naszych kitów 2013 roku:
1. Kubek niekapek i kubki ze składanym dziubkiem.
Naszym pierwszym kubkiem, jaki dostał Ben, był kubek ze składanym dziubkiem Tommee Tippee. Ogólnie muszę przyznać, że jest bardzo wytrzymały i nic się w nim nie popsuło w końcu mamy go aż do dziś, ale nie da się wypić z niego płynu do końca. Nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie fakt, że teraz Ben lubi pić z niego mleko, a nie może wypić całości i kiedy sam trzyma kubek, notorycznie składa mu się ten dziubek. Z innych produktów tej firmy jestem zadowolona.
Kubek ze składanym dziubkiem z Baby Ono. Po tygodniu używania "poszła" uszczelka i kubek do wyrzucenia. Fakt, że jego cena jest bardzo niska (ok.7zł) jednak zważywszy na to, że działa tak krótko, to zakup zupełnie nieopłacalny.
Kubek niekapek Nuby. Nie mam jego zdjęcia, bo wyrzucony. Po bardzo krótkim czasie gumowy ustnik popękał i kubek szybko stał się "kapkiem" a nawet "lejkiem"
Ogólnie rzecz biorąc zawiodłam się na tego typu "akcesoriach" (teraz korzystamy z bidona, wspominałam o nim w poście "hity..."). A Wy macie dobre doświadczenia z wszelkiego rodzaju kubkami?
2. Termometr Baby Ono.
Myślałam, że naprawdę ułatwi nam życie, bo pomiar temp. następuje bardzo szybko (3sek.), można zmierzyć temp. zarówno na czole, jak i w uchu (po zdjęciu końcówki) i ma jeszcze kilka funkcji, jednak brak tej najważniejszej - dokładnego pomiaru! Przekłamuje temperaturę. Zaniża o odbry stopień, a przecież przy gorączce dziecka, precyzyjny pomiar jest bardzo ważny. Właściwie nie mam stu porocent pewności, że przekłamuje "tylko" o stopień, być może więcej, to tylko moje przypuszczenia. Moja koleżanka twierdzi, że jej termometr (inny model, inna firma - bezdotykowy) przekłamuje o conajmniej trzy stopnie. Zdecydowała się go zareklamować, ale nie wiem jeszcze z jakim skutkiem. Czy wszystkie "nowoczesne" termomerty są tak nieprecyzyjne?
3. Klocki z Biedronki.
Ogólnie z zabawek kupowanych w tym sklepie jestem bardzo zdowolona. Mamy pudło drewnianych klocków, drewniane puzzle (które jeszcze czekają na Bena), ciężarówkę z piłeczkami i TE plastikowe klocki. Do kupienia było kilka rodzajów, my wzięliśmy te największe, żeby były bezpieczne. Wszystko byłoby całkowicie wporządku, gdyby nie to, że klocki wogóle się siebie nie trzymają. Ilekroć chcę zbudować Benowi autko (w zestawie są kółka, a Ben przepada za autkami) koła natychmiast odpadają i nici z jazdy. Zresztą pozostałe klocki też "nie trzymają się kupy". Nie wiem, czy trafiliśmy na felerny egzemplarz, czy wszystkie są takie. Może ktoś kupił i jest zadowolony?
4. Drewniane klocki-pudełka.
Wiem, że wiele z Was je ma. Ja byłam pewna, że zakochamy się w nich od pierwszego wejrzenia. Jednak już w momentcie otworzenia przesyłki okazało się, że największe pudełko jest źle sklejone. Pomyślałam, że nie chce mi się reklamować, pozostałe wydawały się być ok. Kosztowały niewiele (35zł) więc nie miałam też gigantycznych wymagań. Jednak po dosłownie kilku dniach zaczęło rozklejać się kolejne, a potem kolejne i tak posypała się cała seria. Udało mi się uratować trzy i używam ich jako pudełka na przybory na komodzie Bena :-) Tych ze zdjęcia powyżej już dawno nie ma...
I tutaj znowu nie wiem, czy jesteśmy pechowcami minionego roku i trafiliśmy na felerny egzemplarz, czy te klocki mają taką krótką żywotność, a ja się niepotrzebnie czepiam :-).
A jakie są Wasze Kity? Mam nadzieję, że nie mieliście żadnych.
Judyta.
O dziecięcych kitach jeszcze się wypowiadać nie mogę, ale edycja 2014 będzie, super pomysł na post! A znaleźliście jakiś godny polecenia termometr w zastępstwie tego felernego? ja właśnie zastanawiam się jaki kupić, więc dzięki za ostrzeżenie przed tym! Buzia Judytka!
OdpowiedzUsuńpolecam termometr firmy microlife,dość drogi, my go dostaliśmy w prezencie, jest extra bo można nim mierzyć np. tepm wody w kąpieli i temp posiłków, a to przy bobasach jest bardzo ważne zanim się dojdzie do wprawy
Usuńmy jeszcze nie możemy poleciś innego, niestety wszystkie moje znajome narzekają na te urządzenia...microlife o którym wspomina Mag SP raczej nie miałam przyjemności próbować, ale jeśli chodzi właśnie o funkcje mierzenia płynów, to miał ją termometr wspomnianej w poście koleżanki i niestety przekłamuje temp. ciała, ale oczywiście ten microlife może być dobry :) U nas temperaturę kąpieli od początku sprawdzał M. łokciem :) położna zresztą twierdziła, że faceci świetnie przygotowują kąpiele i u nas ten schemat sprawdza się do dziś :)) hihi
Usuńu mnie "Kitem" okazały się frotowe prześcieradła na przewijak, zakupiłam ich aż 3 sztuki (żeby mi nie zabrakło, bo wiadomo przewijanie :)) razem z całym zestawem : łóżeczko, pościel etc. kupiłam chyba 2 miesiące przed porodem, nie sprawdziłam od razu, a jak było blisko rozwiązania i wszystko szykowałam na tip top to się okazało że wszystkie 3 są za małe na przewijak :))... może ktoś chce kupić ;) ktoś kto ma mały przewijaczek - żart, pozdrawiam jak zwykle
OdpowiedzUsuńi u nas są za małe prześcieradła na przewijak (dostaliśmy 2), nie rozumiem o co w tym chodzi, że takie małe produkują...
Usuńi ja pozdrawiam! :)
mój Anioł pije z takiego kubka (Tommee Tippee)ze składanym dziubkiem wodę i jest ok :) Ale faktycznie przy mleku to może być problem.
OdpowiedzUsuńJa swoich kitów nie mam.Zakupy robię ostrożnie,poza tym trochę już się przy Pierwszym nauczyłam ;)
a nie składa mu się notorycznie ten dziubek?
Usuńw każdym razie wodę teraz pije z bidonu i to zdecydowany hit:)
Dla mnie największym kitem okazała się butelka treningowa Firmy MAM POLSKA. Zamieniłam go na największy hit (jak dla mnie) kubek firmy Brother Max - polecam wszystkim :) http://www.fabrykawafelkow.pl/kubeczki/3429-brother-max-kubek-niekapek-4-w-1-5060164670339.html
OdpowiedzUsuńciekawy ten kubek, wcześniej go nie znałam:)
Usuńooj, my mamy podobny termometr i jest cudny! ; (
OdpowiedzUsuńczyli nie wszystkie to kity:) dobrze, że trafiliście na porządny
Usuńgdybym przeczytała ten post trzy lata temu uniknęłabym dwóch wpadek. Podpisuję się pod pierwszymi dwoma zdjęciami kitów:) reszty nie znam:) pozdrawiam:):) podoba mi się pomysł na post:)
OdpowiedzUsuńhihi trzy lata temu, to ja nie miałam pojęcia o istnieniu kubków niekapków :D
UsuńMy mamy termometr bezdotykowy z lidla - tragedia. myslałam, że może to tylko nasz taki beznadziejny, bo lidlowy i niedrogi, ale widzę, że nie tylko. w ogóle mu nie ufam i jeśli naprawdę się martwię sprawdzam temperaturę w buzi albo pod pachną normalnym termometrem. gdy używałam jeszcze tego bezdotykowego przykładałam go czasem do nagrzanego laptopa czy tyłu lodówki żeby sprawdzić czy faktycznie pokaże wyższą temperaturę! gdy tata Juliana raz się źle czuł i zmierzył sobie nim temp pokazał 36,9, a normalny 38,6. więc w naszym przypadku bardzo bardzo kit.
OdpowiedzUsuńech, te nieszczęsne termomerty...
UsuńZawsze się trafi na jakiś kit.
OdpowiedzUsuńmimo, że człowiek uważa, to nie da się, no nie da....
Usuń:)
Najlepszy termometr bezdotykowy jaki miałam to ThermoFlash LX-26. Taki sam spotyka się w szpitalach. Ma tylko jedną wadę - cenę. Poza tym mój ideał.
OdpowiedzUsuńInne kity?
Największy to chyba podgrzewacz samochodowy do butelek/słoików BabyOno. Król badziewia.
Oszczędny płaci dwa razy.
fakt, czasem warto kupić drożej, ale za to uniknąć kitu :)
UsuńNa razie kitów nie mamy :) ale to chyba wynika z tego, że dużo rzeczy dostaję od koleżanek, które mają już dzieci albo pytam je o różne rzeczy i tak się nam udaje.
OdpowiedzUsuńHe he u nas też te klocki okazały się kitem.
OdpowiedzUsuńTommee Tippee masakrycznie ciężko się otwiera, dzióbek ok. A my may brauna i przekłamuję 0.5
OdpowiedzUsuńA kitów też sporo mamy ;)
termometr bezdotykowy przekłamuje i u nas. Mamy więc dwa - klasyczny i bezdotykowy, w razie gorączki używamy obu :) Niekapek NUK był u nas kitem, natomiast NUBY (mamy aż 3) spisywały się dobrze.. przez ponad pół roku, od jakiegoś czasu zaczęły się "psuć" i stały się "kapkami". Następnym razem kupię polecane wszędzie Lovi 360. Inne kity? Produkty firmy BOIKIDO. Piękne drewniane zabawki i instrumenty muzyczne wykonane beznadziejnie. Puzzle zaczęły się rozklejać, a bębenek jeszcze się nie psuje, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Nie polecam, mimo że wygląd na 1szy rzut oka zachęca.
OdpowiedzUsuńDoceniam odwagę przy opisaniu kitów. Do chwalenia to każdy :), do obiektywnej oceny wad mało kogo. A tu da się, jak widać, o wadach produktów bez rugania producenta. Brawo !
OdpowiedzUsuńU nas podobnie - niekapek okazał się kapkiem. Widać wadliwy egzemplarz nam się trafił ale ogromne rozczarowanie zostało. Co do termometru mam podobne odczucia. Mamy wprawdzie innej marki ale faktycznie troszkę przekłamuje temperaturę.
OdpowiedzUsuńmy do dziś nie mamy takiego bezdotykowego termometru, a ciągle szukamy
OdpowiedzUsuńtak sie zastanawialam nad naszymi kitami.. i chyba byłoby to butelka canpola.. nie wiem o co chodziło.. ale jak karmiłam piersią i odciagałam mleko i wlewałam je do tej butelki, to momentalnie kwasniało.. co nie zdarzalo sie przy butelkach aventu. a co do kubków z dziubkiem.. Yosi nigdy nie był ich fanem , głównie pije ze szklanki lub plastikowego kubka pod naszym nadzorem i w sliniaku ;)
OdpowiedzUsuńMam podobny termometr tylko innej firmy i jak dla mnie to również kit i to wielki.
OdpowiedzUsuńPo za tym chyba reszta rzeczy co mamy to ok :)
O tak, te termometry bezdotykowe ( też mam innej firmy) są wielką klapą! Ja tez nigdy nie jestem pewna jaka jest temp. i wyciągam rtęciowy termometr.
OdpowiedzUsuń