Choć lubimy ciekawe i wartościowe zabawki, piękne drawniane klocki, mięciutkie misie, układanki, to czasem największą wartość mają takie, które opierają się wyłącznie na wyobraźni. Zabawy, które nic nie kosztują, a ich wartość jest bezcenna. Takie, które pozwalają zobaczyć w zwykłym pozornie niepotrzebnym, przedmiocie "to coś".
Wiadomo, że klocek będzie klockiem, ale już karton, czy rolka może być rakietą, lornetką, samochodem, statkiem, magicznym wechikułem czasu...po prostu wszystkim. Dodając do tego uśmiech naszego dziecka, jego zainteresowanie, wielką fascynację, mamy zabawę idealną. Tak niewiele nam potrzeba, aby była magia.
Jak to zwykle w takich zabawach bywa spontaniczność jest ich najlepszym sprzymierzeńcem, dlatego wybaczcie nam spodnie całe w okruszkach, kiedy Ben pomagał mamie w kuchni, brak ostrości na zdjęciach spowodowany śmiechem, czy bałagan towarzyszący. Nam w zabawie nic, a nic to nie przeszkadzało!
Jeśli macie w zasięgu ręki, a podejrzewam, że odpowiedź brzmi twierdząco, to zachęcam do złapania rolki po ręcznikach papierowych i ziemniaczka, który zmieści się do środka. Ben sprawdził, że wkładanie go jedną sroną i szukanie, czy wypadł drugą, to wspaniała zabawa, która jest naprawdę wciągająca.
Jeśli natomiast jesteście szczęśliwymi posiadaczami nieco większego gabarytowo kartonu (u nas po pieluszkach, ale nie pogardzilibyśmy każdym innym), to w te pędy wskakujcie do środka i jedźcie na przejażdżkę! Ben przetestował brykę i stwierdza, że kierowca rajdowy jego wymiarów, ze sztabem pchających rąk jest w stanie wygrać każdy wyścig, a potem spędzić w niej długie, naprawdę wygodne chwile.
I nasza wersja "de lux":
A ile i czego Wam potrzeba, do świetnej zabawy?
Judyta.
Rolki po papierze toaletowym i ręcznikach i pudełka to bardzo wdzięczny produkt :)
OdpowiedzUsuńJulian tez ostatnio miał przejażdżkę w kartonie po pieluchach! :D
OdpowiedzUsuńoooo u nas takie samo pudelko ostatnio udawalo samolot i auto :)
OdpowiedzUsuńa rolki po papierze, miseczki, drewniane lyzki, pokrywki to najlepsze zabawki ;)
hihi świetny post, moja Mała wczoraj wyciągnęła spod zlewu plastikowe butelki jeszcze niezgniecione, poustawiała je coś jakby kręgle, mówiła do nich, później wzięła małego brązowego misia i kazała mu całować dziubki butelek, ewentalnie pić... nie wiem o co kaman ;)
OdpowiedzUsuńKarton to bardzo fajna zabawka, wprost idealna dla takiego brzdąca. Wyobraźnia dzieci nie na granic :)
OdpowiedzUsuńNam potrzeba zakrętek od słoików, kartonów i papierków - np. po cukierkach. Mogą być też gazety - takie do darcia. I jest zabawa na całego :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować zabawę z ziemniakiem :) Karton znany i praktykowany :) a Młody ma identycznego bodziaka :) Biedronka rulez!!! :D
OdpowiedzUsuńmamy po drugiej stronie ulicy, więc chadzamy dosyć często :D
UsuńOstatnio byłyśmy z Lenką na takich warsztatach,gdzie dzieci tworzyły pieska z rolek po papierze toaletowym i po ręczniku papierowym.Ani bym nie pomyślała,ze będzie miała taką frajdę...naprawdę super sprawa.
OdpowiedzUsuńwidziałam wasze poczynania :D super sprawa!
UsuńKartony i rolki są niezadtąpione. ;)
OdpowiedzUsuńNo bryka jak się patrzy! Mama zadbała o full exclusive tapicerkę :)
OdpowiedzUsuńkartony!!! I krzesła (ustawione w pociąg, samochód, jako podpora do namiotu z koca) :D
OdpowiedzUsuńMoj Bob tez uwirlbiam wszelkie pudla juz niedlugo na blogu pokaze co z nimi robimy :) pozdtawiam
OdpowiedzUsuńja tez uważam, że można wiele fajnych zabawek/zabaw samemu wymyślać z najprostszych rzeczy, np właśnie tunel/namiot z krzeseł z narzuconym na nie kocem, czy perkusja z garnków itp
OdpowiedzUsuńja też mam z kartonu po pieluchach zrobiony samochód dla mego synka, i on uwielbia gdy wozimy go pomieszkaniu w tym "pojeździe"
"Wiadomo, że klocek będzie klockiem, ale już karton, czy rolka..." będzie polem do wyobraźni !
OdpowiedzUsuńZnajoma przedszkolanka twierdzi, że nic nie zajmuje dzieci na tak długo jak kilka kartonów i wolna ręka w ich wykorzystaniu. Stają się domami, zamkami, czołgami, wózkami dla lalek, kuchenkami i lodówkami... wszystkim po kolei w przeciągu sekund :)))))
PS. Piękna tapicerka w tym aucie, ta szara w kropki i paski :D
u nas też takie zabawy odchodzą :D bardzo taka zabawa pobudza dziecięcą wyobraźnię :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nam, a właściwie franulkowi potrzeba słoika i zakretki:P
OdpowiedzUsuńu nas jest nerw, że nie potrafi zakręcić słoika, a jak chce mu się pomóc, to jeszcze większy nerw :D
UsuńU mnie ostatnio rolki od papieru robią furorę :)
OdpowiedzUsuńkartony po pampersach są najlepsze u nas jeszcze sprawdzały sie siatki frajdy i śmiechu nie brakowało :) też mamy ten kocyk :)
OdpowiedzUsuńHa, ha :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... Lilka wsadzona do koszyka na pranie jest tak szczęśliwa, że szok :)
Tekturką po ręcznikach papierowych też nie pogardzi :)
Z kartonem jeszcze nie próbowałam :):)
To z ziemniakiem genialne! Ostatnio przerobilam pudło na takie cudo: http://liliija.blogspot.com/2014/02/prace-domowe-3.html?m=1
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, napewno podkradniemy :)
UsuńU nas ostatnio jest na topie koszyk na paranie - Franek ma tyle radochy jak się go do niego wsadzi :)
OdpowiedzUsuńI to jest w dzieciach wspaniałe, że są ciekawskie i mają wyobraźnię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyobraźnia jest wszystkim!!
OdpowiedzUsuńTeż katowaliśmy pudełko po pieluchach i te tuziny kartoników po ręcznikach i papierze toaletowym... ;)
kartony, woreczki wszelkiego rodzaju opakowania zawsze są fantastyczna pożywką dla wyobraźni! czasami zastanawiam się po co moim dzieciom te wszystkie zabawki...
OdpowiedzUsuńŚwietne patenty! Też pewnie ukradnę kiedy przyjdzie czas (wiesz, tak w ramach rewanżu za doniczkę z ikei :)
OdpowiedzUsuńWyobraźnia i proste rzeczy, dzieciom więcej nie potrzeba :)
OdpowiedzUsuńtakie zabawki i zabawy sa najlepsze:) nie ma jak własna kreatywność....w ten sposób również maluchów uczy się kreatywności a to ważne w życiu:)
OdpowiedzUsuńWszelkie kartony są na wagę złota ; D
OdpowiedzUsuńależ ja uwielbiam takie pomysły,a dzieci cieszą się najbardziej z takich właśnie zabawek:)
OdpowiedzUsuń