Dziś chciałam Wam pokazać, że za przysłowiowe grosze też można poczuć się jak milion dolarów. Pamiętacie mój sylwestrowy zestaw?
To właśnie on sprawił, że czułam się wspaniale i wiedziałam, że będzie to udany wieczór nim na dobre się rozpoczął. Bo dawał mi poczucie mojego miliona na sobie. Jednak w rzeczywistości kosztował mnie zaledwie kroplę tej sumy. Ośmielę się nawet stwierdzić, że była to nanokropla. Oczywiście, że mogłam pokusić się o kupienie wspaniałej, nowej kreacji prosto z butiku (oczywiście nie za milion), jednak nie byłabym sobą, gdym nie spróbowała inaczej. Bo dla mnie właśnie największą wartość mają rzeczy, które potrafimy dostrzec w tłumie tych zapomnianych, obdarzyć je jednym spojrzeniem i wiedzieć, że ich blask dopiero rozbłyśnie. Widzieć oczyma wyobraźni milion, nawet kiedy cena na metce opiewa na siedem złotych. Dokładnie tyle kosztowała mnie ta sukienka z SH, a drugie siedem torebka, wypatrzona nieco wcześniej, wiedząc, że doczeka u mnie swojej premiery.
Ale tak naprawdę moim milionem dolarów było wyjście z mężem, spotkanie z grupą przyjaciół, noc w dorosłym gronie. Kocham Bena nad życie i każdą spędzoną z nim chwilę, jednak taka noc pozwala naładować baterie, zrobić coś dla siebie, po prostu świetnie się bawić i odstresować. To był mój milion :-)
A czym jest dla Was milion dolarów?
Judyta.
Jak dla mnie wyglądasz pięknie!!!Jak marzenie.Świetnie wyglądasz po ciąży i to dowód na to,że można,schudnąć i pięknie wyglądać po porocie.Ja miałam z tym problem,dość duży problem ale teraz już wiem,że wiele błędów to ja zrobiłam i zbyt długo sobie folgowałam:)Jak masz ochotę zapraszam do mnei na candy:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za tak miłe słowa:) prawda jest też taka, że miałam nieco łatwiej, bo moja waga zawsze była mała, mam to po mamie, która po trójce dzieci jest chyba nawet szczuplejsza ode mnie:))
Usuńdziękuję za zaproszenie!
Jejku, piękna sukienka, piękna torebka i najpiękniejsze buty! Bardzo lubię taki styl i musze przyznać, że masz rękę do wyszukiwania prawdziwych skarbów.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, kiedy czułam się jak milion dolarów i naprawdę nie wiem... Ale czuję się cudownie "mając" na sobie ulubiony zapach. Dodaje mi odwagi i siły do działania, zwłaszcza rano, kiedy moje nogi same prowadzą mnie z powrotem do łóżka, a ja musze z nimi walczyć;)
o, tak zapach potrafi sprawić, że kobieta czuje się wspaniale. Dobrze, że znalazłaś "ten swój":)
UsuńJudytka, jak pięknie, ach ach! <3 ja obecnie czuję się jak milion dolarów kiedy akurat za przeproszeniem nie wiszę zgięta wpół nad kibelkiem wymiotując zgagowo. Poza tym makijaż działa cuda na samopoczucie, podobnie jak zastąpienie dresu czymś choć odrobinę bardziej wyjściowym i w ogóle wyjście z domu:)
OdpowiedzUsuń:) oby zgaga odpuściła wreszcie! A wyjście z domu czasem bywa zbawienne...:))
UsuńCzekam na posta o SH na śląsku :)
OdpowiedzUsuńO ! Dobre. Podbijam temat.
UsuńPrzyznaj się, gdzie się kupuje takie cuda za nic ? :) Bo, że ładnemu we wszystkim ładnie...
Buty rządzą:-)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów! Piękne rzeczy.. i faktycznie za grosze! Też czekam na posta o dobrych SH! na śląsku!! Proooooszę! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentujesz kochana :D
OdpowiedzUsuńA takie zakupy za grosze uwielbiam ;)
Wcale Ci się nie dziwię, że tak się czułaś :) Po prostu pięknie!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam mieć rozpuszczone włosy co niestety ostatnio jest rzadkością...
o tak wyglądasz jak milion $ :D
OdpowiedzUsuńSukienka super, a jej cena jeszcze bardziej super. Nie mówiąc o tym, że wyglądasz w niej idealnie!!!! My też spędziliśmy sylwestra w dorosłym gronie i czułam dokładnie to samo, co Ty. Nasze dzieci są cudowne, ale jednak od czasu do czasu potrzeban jest jakaś odmiana
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńbuciki z deichmana? mam bardzo podobne, a może nawet identyczne ;)
Wyglądasz pięknie :)
OdpowiedzUsuńCudownie Ci w tej sukience! :) dla mnie milion $ kosztuje satysfakcja z codziennego życia :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że dla Ciebie taki "milion" jest tyle wart :)
OdpowiedzUsuńSukienka jest prześliczna! A milion dolarow to satysfakcja, którą czuje się leząc wieczorem w łóżku i wiedząc, że wykorzystało się ten dzień w 100%, a obok w łożeczku śpi szczęśliwe dziecko.
OdpowiedzUsuńMój milin dolarów? Hmm... Kiedy mąż powie mi, ze jestem najpiękniejsza mimo tego, że jestem bez makijażu, mam tłuste włosy, a na sobie rozciągnięty dres :) Pięknie wyglądasz w tej kreacji. Zawsze mówiłam, że SH są wspaniałe! Ja uwielbiam sobie pobuszować między wieszkami.
OdpowiedzUsuńgdzie jest ten sh???napadnę go :D
OdpowiedzUsuńwyglądasz bosko :) i jak nastolatka haha!
u mnie nie ma miliona dolarów ;)ewentualnie zdrowie,tego nic nie przebije,zdrowie Rodziny a najbardziej dzieci.
Świetna torebka, urocza ta koronka ... Jeślibyś mogła to zdradź gdzie jest ten sh, bo rzeczy rewelacyjne ?
UsuńWyglądałaś świetnie :)
OdpowiedzUsuńTakie wyjście jest jak najbardziej potrzebne.Trzeba czasem podładować akumulatory;) Ładnie wyglądasz,z klasą.Podoba mi się sukienka,dla siebie wybrałabym krwistą czerwień;)
OdpowiedzUsuńwspaniale wyglądasz, zazdraszczam pozytywnie figury i te nogi ... :)
OdpowiedzUsuńOj, kiedy ja tak będę mogła wyjść z moim na całą noc, nie mogę się doczekać;) Na razie mimo, że kocham moją kruszynkę to czasami mam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami ;)
OdpowiedzUsuńPS Pięknie wyglądasz!
ale piękna ta kiecka!!!! szok !! :)) wyglądasz ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńi znowu chabrowy kolor:) nie dobijaj mnie:):)! Szukałam chabrowej kurtki w C&A ale spóźniłam się;) milion dolarów- to mój święty spokój... w którym nie muszę się martwić, że ktoś z moich bliskich cierpi, a ja nie mogę mu pomóc w żaden sposób.
OdpowiedzUsuńWyglądasz / wyglądałaś na Sylwestra świetnie!! Wcale się nie dziwię, że czułaś się jak milion dolarów :)
OdpowiedzUsuń