czwartek, 3 kwietnia 2014

Last Month

Marzec 2014



Jedna z ulubionych kawiarni. Bardzo podoba mi się jej klimat i pyszna biała czekolada z orzeszkami pinii, jak i sernik amerykański z malinami na ciepło. To nie jedyne specjały dla których tam wracam...





Nasze łapanie promieni słonecznych...




Kiedy przechodzę obok tej księgarni i koszy z nęcącym napisem "tanie czytanie", to łatwo mnie kupić :-)


I zawsze wychodzimy z jakimś łupem.


Mieliśmy szczęście do prezentów. Sukienka i bluzeczka od tryb-loading.


Maść od MamaFromPoland.


I czapeczka dla Bena od znajomych :-)



Kiedy po sprzeczce dostaję rano prosto z cukierni cudowne tiramisu, to zaczynam się zastanawiać, czy no wiecie, czasem się nie opłacało? :-)

Ale jak sobie przypomnę, że to dzień po mojej szumnej deklaracji wdrożenia "drastycznej diety", to zaczynam się zastanawiać, czy to gest pojednania, czy wypowiedzenie wojny... :D


Zaglądasz do kosza, żeby wyciągnąć poduszkę, a tam...



Nasza wizyta u alergologa i krótki spacer po Katowicach. Pamiętacie jak wspominałam Wam o podejrzeniach AZS u Bena? Okazało się, że zupełnie nic mu nie dolega, a reakcja alergiczna była związana z tym, co podejrzewaliśmy. Ufff! To znaczy nie z samym owocem mango, ale prawdopodobnie z czymś czym było spryskane. Oczywiście myjemy wszystkie owoce i warzywa, jednak w tym wypadku, jak widać mycie na niewiele się zdało, więc uważajcie...






Czy Wy też macie to szczęście mieć znajomych z dziećmi w podobnym wieku do Waszego? My mamy kilku takich i cieszą mnie ogromnie spotkania z dzieciakami. Co prawda narazie wszystkie są na etapie "same sobie", ale przecież niedługo podrosną i zaczną wołać się do wspólnej zabawy. Szkoda,że nie mam więcej zdęć i lepszej jakości,ale zawsze w ferworze rozmów i śmiechu o tym zapominam ;-)


Pierwsze kręcenie na karuzeli bardzo udane. Ben był zaczarowany. Zresztą ostatnio przeżywa fascynację wszelkimi karuzelami, huśtawkami i konikami. Ważne żeby bujało i nic go już nie oderwie :-)

I pomysleć, że jeszcze w połowie miesiąca było tak zimno, że trzeba było zakładać zimowe kurtki...



a już pod koniec, momentami można było rozbierać się do sweterka! (zdjęcia z tego spaceru pewnie jeszcze się pojawią) :)



Przed samym końcem miesiąca wzięłam udział w fantastycznym Spotkaniu Przedsiębiorczych Mam zorganizowanym przez Paulinę z bloga Optymistyczna Mama. Relacja ze spotkania jeszcze pojawi się na blogu, jednak już jest mały przedsmak w postaci kilku zdjęć, na których wyłapałam siebie :-)
Gdyby ktoś miał wątpliwości, to jestem w koszuli w kropki.
A jeśli ktoś ma ochotę na nieco więcej zdjęć (przede wszystkim tego wspaniałego wnętrza!) zanim pojawi się relacja u mnie, to odsyłam do autorki zdjęć agabfoto




I na koniec miesiąca mój smaczek, czyli odbyło się Spotkanie Blogujacych Mam z Mama Silesia na które tak gorąco czekałam. Wybaczcie, ale pewnie jeszcze nie raz o nim wspomnę, bo zadowolona jestem z tego jak nie wiem co! :-)

tu jeszcze z przygotowań:



I nasze zdjęcie grupowe ze spotkania, wiem, że już je pewnie widzieliście :-)


Jeśli chcecie zobaczyć więcej relacji z naszego spotkania, za zajrzyjcie na facebook/mamasilesia, sukcesywnie dodaję tam podsyłane przez Mamy ich relacje.

I kończę smutną konkluzją, że muszę zabrać się za odchudzanie! Chyba po raz pierwszy w życiu! Kurczę jak patrzę na swoje zdjęcia, jak np. to powyżej, to nie wierzę w to co widzę. Niby koszulka luźna i takie wrażenie robi, no ale czas przestać się też oszukiwać. Sama nie wiem kiedy i jak to się stało. Nawet po porodzie nie musiałam się specjalnie wysilać i szybko wróciłam do moich 51kg, przy 170cm, a teraz nawet nie chcę sprawdzać... Ale dość narzekań, biorę się do roboty i liczę, że szybko zobaczycie dawnego szczypiorka :-)
żegnaj tiramisu...



Judyta.





15 komentarzy:

  1. Jesteś moją inspiracją z zakresu " chcieć to móc":)
    Pozdrawiam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kobieto, przecież Ty jesteś mega szczupła:) A dla takiego tiramisu, to warto. Zawsze:) Co to za kawiarnia? Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100% - szczypiorem Ty już jesteś:) Podpinam się również pod pyt.dotyczące kawiarni:)

      Usuń
    2. Dzięki dziewczyny, za dobre słówo :)

      Usuń
  3. Fajnie marzec u Ciebie minął. Dzięki za foto-relację

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tiramisu, uwielbiam uwielbiam! Teraz mam smaka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To tiramisu mnie rozbroiło:D
    A spotkania zazdroszczę i gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że z Benem wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No co Ty, kilogramowo nie jest tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, potrafisz człowieka pocieszyć:D Ale teraz to nie wiem jak stoję kilogramowo, a jeśli masz na myśli te 51kg do 170cm, to wtedy było idealnie:) mam nadzieję,że szybko to wróci :)

      Usuń
  8. Ale miałaś intensywny miesiąc :)))
    Nie rozumiem (serio,serio) co Ty chcesz gubić??Z kości na ości przechodzisz ?;P
    tiramisu obłędne,chyba sobie zrobię jakieś dietetyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, nominowałam Cię do Liebster Blog Award, szczegóły na moim blogu:
    www.nikoletta.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. podobają mi się Twoje miesięczne przeglądy. U nas czas bardzo ograniczony z powodu nieustającego niemal chorowania dzięki nim jestem na bieżąco. Nie przesadzaj z odchudzaniem! i nie wpędzaj, nas innych mamusiek w kompleksy;) :):):) pozdrawiam:):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Judyta, Ty chudzielcze! Odchudzanie?! Serio?! I podbijam pytanie o kawiatnie, wyglada oblednie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad!