Doskonale pamiętam, jak siadałam z kuzynką na dywanie i klaskałyśmy w rytm:
"Pani zo zo zo, Pani sia sia sia,
Pani zo, Pani sia, Pani Zosia męża ma..." itd.
Jak z uśmiechem na twarzy odpowiadało się na pytanie:
"Która godzina?
W pół do komina!"
I jak zbieraliśmy się całą chmarą dzieciaków, żeby bawić się w "chowanego" i wyliczaliśmy, kto będzie szukał:
"Wpadła bomba do piwnicy,
napisała na tablicy
es - o - es tyś jest głupi pies!"
A pozytywne wspomnienia dziecięcych zabaw, optymistycznie nastroiły mnie do twórczości artystycznej na jednych z body Bena :-)
Długopisem napisałam tekst, pismem które ćwiczyłam w pierwszej klasie :), a potem poprawiłam konturówką do tkanin. Widać, że ktoś bardzo chciał je już założyć :)
Wyszło tak:
Pamiętacie te teksty z dzieciństwa?
Dziękuję Wszystkim za życzenia zdrowia, przydają się bo jest poprawa :)
Dziś byliśmy na kontroli i już jest lepiej, ale czeka nas kolejny tydzień siedzenia w domu. Ehhh.
A jeśli zastanawiacie się, czy zapomniałam o temacie "kalendarza wydarzeń" o którym była mowa w tym poście, to nie zapomniałam :-) Lubię ład i porządek (no dobra, jeśli chodzi o mieszkanie, to lubię go mieć, a nie tworzyć, ale w innych sytuacjach go tworzę), więc zaczniemy równo z początkiem nowego miesiąca :-)
Judyta.
mama silesia na facebooku
My mamy "Pan Pierdziołka spadł ze stołka" i też czytając go wspominałam i się śmiałam jak za dziecka przed blokiem, na ławce :)
OdpowiedzUsuńi to jest w tej książce najlepsze :)
UsuńJudyta, body jest super!!! Poza tym ten tekst mogłabym i ja napisac, bo pamietam wszystko o czym piszesz, a 'Pani zo zo zo' to absolutny hit Towarzysza Meza:))))
OdpowiedzUsuńPoza tym koniecznie musze sie stawić na kolejne śniadanie na trawie, mnie przekonuje obecność znanych blogerek, a Towarzysza Meza burgery na sniadanie:p
znanych czyli sławnych? :D :D ja nie wiem, czy dam radę, zależy od pozwolenia Pani doktor na wyjścia z domu, więc dowiem się w piątek, ale bardzo, bardzo chciałabym Cię spotkać!
UsuńA takie zdrowe burgery na śniadanie, to przecież nie zaszkodzą ;)
świetna ta książeczka i pomysł na body super, jak wszystkie twoje "samosie"
OdpowiedzUsuńdziękuję! :)
UsuńMamy Pierdziołkę i właśnie największą frajdę z jej czytania mam ja, moja mama i babcia :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tej książeczki, ale mnie żywo nią zainteresowałaś. Bodziak wyszedł świetnie!
OdpowiedzUsuńMamy pierdziołkę:)) Ale musze przyznac, że choć zdecydowaną większość znałama to obecnie wydaja mi się mocno drastyczne...
OdpowiedzUsuńPs. Bodziaki wyszły rewelacyjne:)
te teksty rzeczywiście obecnie wydają się być drastyczne, ale przecież jako dzieci świetnie się przy nich bawiliśmy i wyrośliśmy "na ludzi" :)) myślę, że Pierdziołka to taki fajny oddech od wszystkich wychuchanych książeczek:)
Usuńmy też mamy tą książkę ale Emilka jej nie lubi :P
OdpowiedzUsuńza to Ty możesz po kryjomu sama czytać :D
UsuńMamy obydwie części.Lenka w mig się nauczyła wyliczanek typu"tego szkoda,tego szkoda wyrzucimy tego smroda", wierszyki o żuczku co robił kupkę za chałupkę itd.Książki są genialne i dużo przy nich śmiechu.Również polecam ;)
OdpowiedzUsuń..."a ten mąż, mąż, mąż, pije wciąż, wciąż, wciąż..." - sama z chęcią poczytałabym sobie taką książeczkę hehe:)
OdpowiedzUsuńA pomysł na body superowy!!!
Nasz Młody wiele wyliczanek Pana Pierdziolki zna już na pamięć , zresztą ja też z uśmiechem wspominam je ze swojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńTego Pierdziołki nie znałam. :)
OdpowiedzUsuń