czwartek, 29 września 2016

Jak łatwo i przyjemnie utrzymać formę?

Wiem, że każdy specjalista w dziedzinie sportu natychmiast stwierdzi, że takie słowa jak 'łatwo' i 'forma' w jednym zdaniu to po prostu oksymoron. I ma rację :) Nie oszukujmy się nic nie przyjdzie do nas samo. Forma nie przypełznie na naszą kanapę i nie wślizgnie się do naszego ciała rzeźbiąc brzuch, uda i pośladki. Jeśli jednak nie zamierzacie startować w zawodach kulturystycznych, a jedynie zrobić coś dla siebie, lepiej się poczuć i zapoczątkować dobre zmiany jest na to kilka tritków.




Zebrałam dla Was kilka sposobów które właściwie bezboleśnie zastosowałam u siebie i które naprawdę pomogły mi poprawić formę, samopoczucie i zdrowie.

Rowerem do pracy.



Już od roku moim środkiem transportu do pracy jest właśnie rower. Jeśli tak ja ja mieszkacie stosunkowo niedaleko od Waszego miejsca pracy, zamieńcie auto/autobus na ten znacznie zdrowszy i bardziej ekonomiczny środek transportu. Codzienny trening pozwoli na zachartowanie organizmu jeśli nie zrezygnujecie z niego nawet w niepogodę. Zależnie oczywiście od tego gdzie mieszkacie, ale było by idealnie wytrwać w na rowerze o każdej porze roku. Ja zrezygnowałam z dojechania do pracy tym sposobem jedynie ze trzy razy, kiedy była porządna ulewa.


Poranne brzuszki



Wstaję rano przed parca zaledwie 10min wcześniej, żeby zrobić 100 brzuszków. To naprawdę niewiele, ale w moim przypadku działa. Czuję i widzę różnicę, a przede wszystkim każdego poranka (prócz weekendów, wtedy robię sobie przerwę), kiedy już odhaczam brzuszki na swojej liście, jestem z siebie bardzo dumna :) Polecam każdemu, jeśli nie brzuszki, to inne ćwiczenia, które sprawia nam satysfakcję.

Zdrowe nawyki żywieniowe.



Zamiast wypróbować być może kolejną już dietę cud, lepiej zastosować kilka zdrowych zmian w codziennym odżywianiu. Nie będę tutaj udawać ekspertki w dziedzinie żywienia, powiem tylko, że staram się stosować do ogólnie znanych rad lekarzy. Warzywa, owoce, brak niezdrowych przekąsek, słodkich napojów. Domowe sposoby na walkę z przeziębieniem, do picia woda z miętą i cytryną.
Ot, i caly sekret. Wystarczy uwaznie czytac sklady kupowanych produktow, starajac sie wybierac te bez masy kenserwantow, polepszaczy, tony cukru itp., zamienic smiatane na jogurt naturalny, no i sami pewnie wiecie co jeszcze, bo od dluzszego czasu wszystkie popularne programy o gotowaniu, odzywianiu, staraja sie nas w tej kwestii edukowac. A jesli nie zatruwacie sobie glowy tv, to przeciez mozna spokojnie o tym poczytac ;)

Więcej ruchu z całą rodziną.



Staramy się aktywnie spędzać czas, który mamy dla siebie. W parku blisko naszego domu znajdują się korty tenisowe z których można korzystać zupełnie za darmo. Zakupiliśmy więc zestaw do gry w tenisa i wpadamy tam w niedzielne poranki między śniadaniem a lunchem.

Niemal co tydzień odwiedzamy też ciekawe miejsca. Zawsze wiąże się to z długim spacerowaniem, eksplorowaniem nowych placów zabaw i różnymi aktywnościami, które tam spotykamy.



Jak widzicie Ameryki nie odkrylam, a jednak tych kilka trikow wplecionych na stale w codziennosc, rzeczywiscie dziala. A co Wam pomaga utrzymac forme? Dodacie cos jeszcze do listy 'latwych i przyjemnych' sposobow dla zabieganych i zapracowanych mam?






ps. przepraszam Was jeszcze raz za bledy i czesciowy brak polskich znakow. Wciaz staram sie rozwiazac ten problem...










Judyta.

4 komentarze:

  1. strasznie brakuje mi opcji rowerem do pracy. Codziennie pokonuję 100 km co sprawia, że 10 h siedzę na d... a to całkowicie odbiega od mojego temperamentu i wizji siebie samej

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Ty! Dawno Cię nie czytałam - widzę że MŁODY MĘŻCZYNA rośnie jak na drożdżach :)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Ruch i zdrowe nawyki to chyba złoty środek.Ale ja Cię dawno nie widziałam...Ostatnio w Katowicach na spotkaniu.;-)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie opcja ukochany rower przy dwójce niecierpliwych dzieciaków odpadła. próbowałam z przyczepa, ale 4 latek i roczniak to było za wiele. Ciągle walczę, żeby wrócić to dawnej formy , ale często zmęczenie wygrywa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad!