w liczbach:
11,4 kg
16 ząbków
24 miesiące
87 cm wzrostu - podobno wysoki chłopak
92 - 96 rozmiar ubranek
w faktach:
Przez kilka ostatnich miesięcy Ben poczynił ogromne postępy w mowie. To niesamowite jak jednego miesiąca mówi zaledwie kilka słówek więcej, co już ogromnie cieszy, a następnego startuje jak rakieta i usiłuje mówić wszystko co usłyszał. Oczywiście nie potrafi jeszcze wymówić każdego słowa, niektóre są za trudne, inne mówi bardziej jeszcze "po swojemu", ale już jest w stanie tyle powiedzieć że szok. Jestem z niego bardzo dumna i myślę, że każda mama która doświadczyła ten etap, kiedy jej dziecko zaczyna na poważnie mówić (!) wspomina niesamowicie :)
*
Rozpoznaje na zdjęciach siebie - wykrzykuje wtedy "Ben!", poznaje też na fotkach mamę i tatę.
*
Wciąż jego najlepszym przyjacielem jest Miś, zaraz po nim jest pluszowy piesek o imieniu Pepito (gdzieś zasłyszałam to imię i zostało) :), a Ben czasem woła na niego "Pepipo" :)
*
Ma w zanadrzu dużo słówek, ale zwykle łączył je w dwuwyrazowe zwroty jak: "papa ciocia", "nie ma taty", "mama iść" itp. a dziś pierwszy raz powiedział trzywyrazowe zdanie: "mama je bułę" :)
*
Ciągle ma jedną ok. półtora godzinną drzemkę w ciągu dnia i to właściwie mój jedyny czas na blogowanie :)
*
Zupełnie niepedagogicznie podczas obiadu ogląda "Teletubisie" lub "Barney'a". Tak wiem, jestem okropną matką i zdaję sobie z tego sprawę, ale wszystkie inne posiłki zjada chętnie, tylko z obiadami miał jakoś ciężko, chociaż nie chodziło o to, że mu nie smakują. Lubi je jeść, ale walczy, ciężko to wytłumaczyć. Postanowiłam więc, że w trosce o moje nerwy na wymarciu te 15 min. bajki go nie zabije, a ja biorę potem na siebie oduczenie go tego. Taka nieidealna matka ze mnie :)
*
Uwielbia czytać, zawsze i wszędzie.
*
Ostatnio ma jakiś bum na mamę, więc chce robić wszystko tylko ze mną, a każde wyjście choćby do sklepu na 10 min. okupione jest płaczem.
*
Już dawno jest "odpieluchowany" (jak skończył półtora roku zaczęliśmy), ale przez moją nieobecność na blogu jakoś zostało to pominięte :). Był nocnik, teraz jest nakładka na toaletę, a jak jesteśmy u kogoś w domu, czy innym miejscu, to ja go po prostu trzymam nad toaletą. Jednak kiedy idziemy gdzieś daleko i nie można będzie skorzystać, to zakładam pieluchę, bo zimno jest i nie chcę żeby zmoczył ubranko. Śpi też w pieluszce, bo zawsze jest rano pełna. Muszę przyznać, że bałam się tego tematu i nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać, a poszło szybko :)
*
Słowo "baba" (babcia) mówił już dawno, a od niedawna poszerzył się słwnik rodzinny o "dziadzia" (dziadek) i "ciocia" (czasem też mu się powie "siosia").
*
Fajnie bawi się z innymi dziećmi. Miał okres buntu, kiedy zabierał wszystkie zabawki, a nawet próbował bić, zwłaszcza mniejsze dzieci. Na szczęście już mu przeszło i teraz ma naprawdę frajdę, kiedy spotykamy się ze znajomymi i ich dzieciakami.
Jak wiecie wczoraj miała być u nas rodzinna imprezka dla jubilata niestety dopadła go choroba. Już w piątek widać było, że źle się dzieje, więc odrazu poszliśmy do lekarza (dziękuję Wam za słowa otuchy pod porzednim postem) :). Z ciężkim sercem ale musiałam wszystko odwołać, stan podgorączkowy to nie jest powód do świętowania w licznym gronie. Na szczęście szybka reakcja spowodowała, że już czuje się znacznie lepiej i zdrowieje. Zatem wpadli do nas dziś dziadkowie złożyć życzenia, na ciacho i kawkę.
Ogólnie nasza koncepcja urodzin wzięła w łeb. Wcześniej jednak zrobiłam kilka dekoracji urodzinowych w tematyce samochodowej, wszak Ben to fan czterech kółek i tym chciałam się z Wami podzielić. Być może będą dla kogoś inspiracją. Wszystko jest z papieru i wykałaczek, zajmuje naprawdę niewiele czasu, a jest przy tym dużo frajdy (tak, lubię to jak dziecko) :)
Miało być tego więcej, jeszcze balony, wstążki i inne, ale skoro impreza przeszła nam koło nosa...
Miało być tego więcej, jeszcze balony, wstążki i inne, ale skoro impreza przeszła nam koło nosa...
Przygotowanie torta, to też minimum nakładu. Zrobiony w kilka minut :D Kupiony biszkopt, przełożyłam kremem śmietankowym. Był okrągły, ale ja odcięłam boki z dwóch stron i ułożyłam na górze formując brykę :) Wszystko obsmarowałam kremem, posypałam wiórkami kokosowymi, zrobiłam koła z ciastek, szybę też z ciastka i udekorowałam chorągiewkami i świeczkami (powinny być dopasowane kolorystycznie, ale nie było akurat).
Mam nadzieję, że to nasze ostatnie chorowanie w tym sezonie, ale pewie jestem naiwna... W każdym razie cieszę się, że już jest lepiej, dużo lepiej (tfu tfu). Mam nadzieję, że Wasz weekend był udany i zdrowy! :)
Judyta.
Mam nadzieję, że to nasze ostatnie chorowanie w tym sezonie, ale pewie jestem naiwna... W każdym razie cieszę się, że już jest lepiej, dużo lepiej (tfu tfu). Mam nadzieję, że Wasz weekend był udany i zdrowy! :)
Judyta.
Torcik pierwsza klasa! Wszystkiego najlepszego dla Bena ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Bena !
OdpowiedzUsuńPS. Ja też z tych matek niepedagogicznych , Teletubisie też rządzą przy obiedzie.
Ben wszystkiego najlepszego :*
OdpowiedzUsuńMatka zdolna jesteś - tort mi się podoba!
I dekoracje też.
Zdrówka :)
Sto lat sto lat, niech żyje żyje nam, niech żyje naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!!!!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka Beno! I wszystkiego co najlepsze :*
Boski torcik! Ale w kilku minutach zdecydowanie bym się nie wyrobiła:) Sto lat dla Bena! Zdrówka
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla małego Bena, żeby zdrowo rósł! No i respect za DIY, piękne wszystko.
OdpowiedzUsuńBrawo mama cudne przyjęcie !
OdpowiedzUsuńsamych dobrych chwil dla Bena!
:* Was
100 lat dla Bena i oczywiści dużo zdrówka :)))
OdpowiedzUsuńGenialny torcik:-) Wszystkiego naj naj dla Bena, dużo usmiechu i słoneczka!!!!
OdpowiedzUsuńStooo lat! Stoooo lat!
OdpowiedzUsuńNiech żyje, żyje nam!! ;))
Wszystkiego co najlepsze i zdrowia, zdrowia, zdrowia!
Samych wspaniałości dla Benka! A tort super Ci wyszedł! :)
OdpowiedzUsuńSto lat dla Benka!!!
OdpowiedzUsuńaaaa ale genialne dekoracje, wchodząc tu wiedziałam, że zobaczę coś ekstra :) a torcik pierwsza klasa ;)
OdpowiedzUsuńSto latek dla maluszka ;)
pozdrawiam
stooo laaat!!! kiedy to się stało? już 2 lata!!
OdpowiedzUsuńwszytskiego najlepszego:) dekoracje są super:) oj jak ja lubię takie wycinać i robić;)
OdpowiedzUsuństo lat dla Jubilata! piękny tort
OdpowiedzUsuńMój Kuba też 2 latek ma 86 cm wzrostu i podobno jest raczej niski:) tylko mój tłuścioszek waży aż 14 kg:)
OdpowiedzUsuńPani doktor sprawdzala na siatce centylowej I powiedziała, że jak na chłopca w swoim wieku to jest wysoki, a co do wagi to centyle wskazują, że powinien ważyć ok. 13 kg :).
Usuńno Kuba jest w 90 centylu jeśli chodzi o wagę:) tylko że on jest taki ubity w sobie, bo nie widać po nim, żeby był gruby, a jednak swoje waży. Ja mam podobnie. Wszyscy mi mówią, że ważę max. 50 kg, a ja ważę o 7 kg więcej:)
OdpowiedzUsuń