Dni dosłownie pędzą jeden za drugim. Ledwie ocknę się, że to już weekend a za chwilę ogarniam, że już wtorek. Staram się jak najwięcej czasu spędzać poza domem, korzystać z pięknej pogody i wypuszczać Bena na szerokie wody zabaw z innymi dziećmi. Dlatego tak często jestem offline i bezwstydnie przyznaję, że narazie jest mi z tym dobrze. Widzę, że w komentarzach jest Was mniej i już miałam rozpaczać, że mnie zostawiacie, ale sprytnie sprawdziłam statystki i... one wciąż sobie rosną, ha! :) Także mam nadzieję, że faktycznie nie uciekacie. Tymczasem zachęcając Was do spotkania w real life zamieszczam kolejną relację z
"ZACZNIJ WEEKEND PIKNIKIEM!" na 3 Stawach. Bez zbędnych słów, bo znowu musiałyby być same ochy i achy :)
Ja z Benem, a zdjęcie zrobiła nam Olga :) Jak stwierdził mój M. latem jest ze mnie jeden wielki pieg :D
Dori z "Martkiem", czyli Martusią :)
Olga (
instytut doswiadczeń) z Polcią
Zuzi (
milly me) z Milly
Zdjęcie grupowe - wreszcie :)
C.N.D...
Judyta.
Widać, że słoneczko Cię lubi :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że przez sitko :D
Usuńale ja Wam zazdroszczę tych pikników :-))))
OdpowiedzUsuńbuźki
piegi to najwspanialszy efekt uboczny słońca !!
OdpowiedzUsuńTak patrzę i patrzę i cieszę się, ze jednak umówiłam się do tego fryzjera ;)
OdpowiedzUsuńPiegi sa super!!! ;-) Dori
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Wam tych pikników.
OdpowiedzUsuńale piękne piegi :-)
OdpowiedzUsuńMnie też słońce tak całuje :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mi smutno, że tak do Was mam daleko. Byłabym jedną z najczęstszych piknikowych mamusiek :-)
OdpowiedzUsuńMężowie mają ten dar do podsumowania :D
OdpowiedzUsuńkurcze muszę w końcu dojechać na piknik a ciągle coś mi wypada
OdpowiedzUsuńDziewczyny piknik będzie trwał jeszcze? Bo kończy mi się w końcu pisanie pracy mgr( dziś oddaję gotową pracę do dziekanatu) i będę miała wolne weekendy, wiec chętnie się dołączyłabym ;)
OdpowiedzUsuńKochani, co u Was się dzieje, że Was nie ma? Martwię się. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne piegi :*
OdpowiedzUsuńDla mnie do 3 stawów to cała wyprawa (z przesiadką), ale widzę, że warto. Czy pikniki będą w wakacje???
OdpowiedzUsuńGdzie zniknęłaś Mamo Silesia:)?
OdpowiedzUsuńGdzie się podziewasz? Zaczynam się martwić :(
OdpowiedzUsuńjeju ale Cię wcięło, ostatni wpis 10.06 Kobieto pisz! :)
OdpowiedzUsuńPiegi dodają Ci uroku :)
OdpowiedzUsuńA spotkania "na szczycie" zazdroszczę ;)
Pikniki to świetna sprawa, mamy mogą sobie troszkę odpocząć na słoneczku a dzieciaki pobawić i nabrać swieżego powietrza :)
OdpowiedzUsuńeeeeeeeee wracaj na bloga - gdzie Cię wywiało???
OdpowiedzUsuńCześć Judytko.Wszystko u Was dobrze?bo się martwie...tak bardzo dawno Was tu nie było....
OdpowiedzUsuń