wtorek, 21 października 2014

"Heloł!" Jesteście tu jeszcze? :)

Witam Was kochani moi! Wiem, że nie było mnie tutaj całe lata świetlne, czyli poad cztery miesiące (!). Łał, to naprawdę tyle już minęło? Zupełnie nie uwierzycie w to, co Wam opowiem. Wiem, że każdy się tak tłumaczy, ale ja naprawdę musiałam walczyć z nalotem kosmitów, zapobiec zdetonowaniu bomby nuklearnej, obronić się przed atakiem dzikiego lisa, a na koniec uratować kotka, który ugrzązł na drzewie :) A prawda jest taka, że czułam się wypalona, przytłoczona i zwyczajnie musiałam za blogowaniem zatęsknić, poczuć jak bardzo mi tego brakuje.

Southend on Sea, piękne miejsce!

Przez ten czas wiele się u mnie wydarzyło (pewnie jak i u Was, co na pewno sprawdzę i nadgonię!). Ben zbliża się do wielkiej granicy bycia dumnym dwulatkiem i bywa, niezły buntownik z niego. W wakacje odwiedziliśmy Wielką Brytanię, o czym Wam z pewnością w najbliższych postach opowiem. Diametralnie zmieniliśmy wygląd naszego malutkiego mieszkanka, dzięki czemu Ben wyprowadził się "na swoje" :). Kto czytał mój porzedni blog "benkowo", ten widział nasze kąty i wie, że 17m kw pokoju musiało wystarczyć nam za salon, sypialnię, jadalnię i pokój Bena. Niebawem pokażę jak rociągnąć taki metraż do dwóch pokoi :) Moje letnie piegi coraz bardziej idą w niepamięć, a za miesiąc znów odwiedzamy stolicę popołudniowej herbatki. Zatem mam nadzieję, że wybaczycie mi nieobecność i zostaniecie ze mną, choćby z ciekawości :) Nie zmuszajcie mnie żebym uciekała się do przekupstwa Was :)



Camden Town



ps. Dziękuję za Wasze maile i komentarze, bardzo mi miło, że o mnie pamiętaliście! Przepraszam, za brak odpowiedzi z mojej strony, jednak odcięłam się zupełnie, więc nie zaglądałam nawet do skrzynki.

Stay tuned!






Judyta.








30 komentarzy:

  1. fajnie , że wróciłaś:* Czekamy na Ciebie na Instagramie:***

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie że jesteś musimy się na kawę umówić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że jesteś:) juz tak nie uciekaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. martwiliśmy się trochę!! dobrze, że jesteś! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa moje Camden Town! Uwiwlbiam to miejsce :) Witamy wśród blogujących again.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poznałaś! :) już podpisałam, żeby nie było wątpliwości, bo i ja uwielbiam :)

      Usuń
  6. Nareszcie wróciłaś:))) Bo juz zaczęłam się martwić.

    OdpowiedzUsuń
  7. cieszę się wszystko ok u Was,bo już się trochę martwiłam ;)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. A wiesz, że zaglądałam tu co jakiś czas :)
    Ostatnio gdzieś z tydzień temu i nawet chciałam napisać, czy wszystko okej, ale z drugiej strony nie chciałam się narzucać :)
    Na szczęście sama się odezwałaś :)
    Super, że wracasz. Oby już na stałe :)
    Czekam na nowe posty z tym co u Was :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomyślałam dzisiaj o Tobie przejeżdżając przez M. i postanowiłam napisać, a tu proszę - jesteś:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nooo...bo ja już zagladałam kilka razu bo myślałam że mi Twój blog wyrzuciało....a Ty po prostu nie pisałaś:P

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja się zastanawiałam co się z Tobą działo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję dziewczyny za Wasze słowa i że jesteście! Bardzo się z tego powodu cieszę!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, że jesteś. Dawaj na insta!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ślicznie wyglądasz ;) ja też ostatnio rzadko piszę, ale u mnie z kolei praca :-/ .........

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie że wróciłaś :) Tęskno było :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Naaaaaareszcie! Zdjęcia z UK super, czekamy na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  17. a ostatnio właśnie mi się przypomniało, że dawno nic nie pisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo fajnie że wróciłaś myślałam nie raz co tam u Was :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przekup nas, przekup :) (Jak już i Ty wróciłaś, to może i ja się zmobilizuję ? Daj kopa :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daję kopa! :D mobilizuj się i wracaj, to będziemy nawzajem się nakrecać, żeby znowu nigdzie nie znikać (choć żeby nie było, ja już nie zamierzam znikać) :)

      Usuń
  20. już myślałam że na zawsze porzuciłaś to miejsce!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. O wreszcie, ją już bałam się czy coś się nie stało...

    Pisz, pisz, pisz :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Już snułam narracje fabularne o Twoim zniknięciu! Welcome back Kochana!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad!