Jeśli macie czasem ochotę na coś lekkiego, kolorowego i zdrowego, ale tak jak ja nie za bardzo macie przy tym ochotę obściskiwać się z garami, to polecam Wam dwa dzisiejsze przepisy.
Głównie chodzi o wykorzystanie, tego co mamy aktualnie w lodówce, lub co nam zostało z przygotowywania innej potrawy. I tak, jak ekspresowo się je przygotowuje, tak ekspresowy będzie dzisiejszy wpis.
Mix sałat z mozzarellą.
2 zmieszane ze sobą mixy sałat (u mnie z rukolą i roszpunką)
Papryka
Mozzarella
Sos sałatkowy - przygotowany własnoręcznie:
olej rzepakowy, bazylia, sól i pieprz.
Pasta z łososia.
Ugotowany łosoś (został z przygotowywania obiadu dla Bena)
Pietruszka
Żółtka jaja (ilość zależy od ilości pasty)
Wybaczcie to okropnie nieostre zdjęcie, którego prawdopodobnie nie powinnam publikować, ale tylko takie udało mi się zrobić, potem przepyszne bułeczki katalońskie z pastą natychmiast zniknęły z talerza.
A z okazji Dnia Kobiet, życzę nam Kobietom kolorowej sałatki pozytywnych myśli i doświadczeń każdego dnia w roku! :-)
Tymczasem lecę przygotowywać się do daleszej części miłego weekendu. Wczoraj spotkanie ze znajomymi i to bez dzieci, na neutralnym gruncie (wow, trzeci raz od niemal 16 miesięcy) :), dziś odwiedziny u mojej kuzynki, jej męża i małego S., a jutro inna część rodzinki nas przywita.
Mam nadzieję, że Wasz weekend jest równie udany!
Judyta.
jakie proste i smakowite pyszności! Miłego Dnia... Kobiet ;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam na swojego (jeszcze młodego raczkującego) bloga http://czytamkiedymoge.blogspot.com/
lubię takie proste jedzonka :) zwłaszcza sałatki, jak dobrze że wiosna blisko.. będzie dużo pysznych warzyw do konsumpcji :)))
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie takie szybkie, lekkie dania - chetnie sie zainspiruje:-) milego dnia!!!
OdpowiedzUsuńPasta z łososia - mniam! Robię taką, ale z makreli. Z łososia jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńmniam... pasty sa najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWszystko pyszne! U mnie dzisiaj naleśniki ze szpinakiem, czosnkiem i mascarpone (przywiezione od mamy, więc roboty z nimi tyle co nic;) i całodzienna faza na 'coś bym zjadła, ale nie bardzo wiem co i w ogóle nie wiem o co mi chodzi). Udanego łikendu Judytka!
OdpowiedzUsuńserdeczności!!!
OdpowiedzUsuńa ten sos rozumiem że kupny??
Tak jak piszę jest zrobiony samodzielnie :P
UsuńSmacznego :)
OdpowiedzUsuńOh, oh, oh! :)
OdpowiedzUsuńMmm pyszności, od razu naszła mi ochota na sałatkę :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Uwielbiam sałatki, sama często robię sobie na kolację. Nie korzystam z przepisów tylko podobnie jak ty: robię przegląd lodówki :)
OdpowiedzUsuńprzechwytuję na swój stół sałatkę:):):)
OdpowiedzUsuńPyszności
OdpowiedzUsuńmozarella zawsze i wszędzie:)pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń