Ben ma już szesnaście miesięcy. Z jednej strony to dużo, a z drugiej mało, ale dla nas zawsze będzie tak jak myśleliśmy o nim od początku i co było w wiadomości do rodziny i przyjaciół, kiedy pojawił się na świecie - "Nie za duży nie za mały. Dla nas idealny!"
Przyszedł taki moment kiedy, wypowiadane słowa, zwroty, zdania nie są odbierane już tylko mrugającymi oczkami, czy nieśmiałym uśmiechem. To już czas, w którym płynące z ust "obudź tatę paluszkiem" skutkuje wyciągniętą rączką, palcem skierowanym w stronę łóżka i biegiem przez pół mieszkania, żeby dotknąć tatę paluszkiem po głowie. Słowa "zakładaj skarpetki" kończą się wzięciem jednej z nich do rączki i położeniem na maleńkiej bosej stópce, dociśnięciem dla pewności i triumfem na twarzy, że zostały "założone" tam gdzie trzeba. Zdanie "sprzątamy zabawki" wypowiedziane wieczorem sprawia, że wszystko po kolei trafia do skrzyni, wraz z wielkim samochodem, który się już nie mieści, pilotem od tv, którego potem rodzice szukają i wszystkim co jest pod ręką.
To wspaniale widzieć, jak rozumie coraz więcej, jak czasem zaskakuje spostrzegawczością i doskonale wiąże zwroty z konkretną czynnością. Jak podbiega do komody, kiedy wspomnę, że teraz mu poczytam, bo tam są ksiażeczki w szufladzie ukryte. Jak tata zostawi buty nie na miejscu, a on łapie je w rączkę i przestawia tam, gdzie powinny stać. Jak dam mu czapkę w sklepie, żeby potrzymał przez chwilkę, a on odrazu kładzie ją na główkę, bo przecież tam powinna być. Jak poprawia mi włosy swoimi malutkimi rączkami, kiedy zsuną się na twarz. Jak rozwiesza pranie (nawet te brudne) i jak chowa wszystko do kosza na pranie łącznie z dywanikiem z podłogi. Jak próbuje powtórzyć "bałaganiarz" i mówi "bałababa".
To wszystko i dużo dużo więcej każda mama ma i w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że ten malutki człowieczek już dobrze wie o co nam chodzi.
Ben ma na sobie: czapka SH/ apaszka MyLily/ kurtka Next/ spodnie Polarn O. Pyret/ buty Bobbi Shoes
A dziś za oknem deszcz i szaruga, oby słonecznych dni już tylko przybywało...
Judyta.
świetny ten twój maluch i taki kumaty ;-) miłego weekendu
OdpowiedzUsuńDzieciaczki czasem potrafią zaskoczyć, że naprawdę rozumieją więcej niż dorosłym się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńFajny Ben ;)
I od razu lepiej się z takim szkrabem funkcjonuje:)
OdpowiedzUsuńEhhh, dzisiaj tak brzydko. Mam nadzieję, że się rozjaśni, bo wczoraj spacer sobie odpuściłam, więc dzisiaj chciałam nadrobić...
OdpowiedzUsuńMój syncio jest w podobnym wieku co Twój, w czerwcu skończy 2 lata. Czytając to miałam wrażenie, że czytam o swoim Gniewciu:)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pozwolę sobie powiedzieć, że zmieniłam lokalizację, ale niestety utraciłam stary adres, aby tam tak jak Ty o tym informować. Wcześniej The Elatha zaprasza teraz na http://zyj-kochaj-tworz.blogspot.com
Pozdrawiam
Karolina
Awwww.... Cudne zdjęcia i jeszcze bardziej cudny opis Bena. Najbardziej rozczuliły mnie skarpetki.
OdpowiedzUsuńDzieci są mądrzejsze niż nam się wydaje. U mnie też kiepska pogoda :(
OdpowiedzUsuńMaluch wie i to bardzo dobrze :) Za niedługo już sam będzie umiał powiedzieć co mu nie pasuje, to dopiero będzie :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak się komunikować z maluszkiem, zaczynacie się rozumieć :D
cudowny wiek:)
OdpowiedzUsuńczadowa kurtka :)
sama słodycz :)))
OdpowiedzUsuńSuper chłopczyk :) i rzeczywiscie kurteczką rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńCudny jest Twój synek!!!
OdpowiedzUsuńSłodziak, a najbardziej podoba mi się fragment jak piszesz, że sprząta zabawki ;))) Mój też jeszcze sprząta i cieszmy się tym bo ten okres nie trwa długo ;))))
OdpowiedzUsuń