I druga część zagadnienia to raj dla Bena. Oj burzyć to On potrafi, lubi, a wręcz uwielbia i wykonuje z uporem maniaka. Zwłaszcza kiedy mu coś nie wychodzi, no bo wiadomo, że jak się nie da po dobroci, to najlepiej zburzyć i do tego jeszcze wydać z siebie odpowiednie pomruki dezaprobaty :-)
Ale zaraz, zaraz, przecież mój ukochany Ben nie jest tak straszny, jak go matka maluje! Od jakiegoś czasu stara się też budować, układać, dopasowywać i jak się uda to jest radość wielka. A jak do tego jest aprobata mamy czy taty to już wogóle zadowolenie sięga zenitu i czynność można powtarzać bez końca.
Generalnie zauważyłam, że mój mały aniołek lubi nad czymś przysiąść, dokładnie obejrzeć, przekładać i przekładać z jednego pudełka do drugiego, starać się dopasować i dzielić... no nie chcę zachwalać na zapas, ale potrafi się ładnie zabawą zająć. I do szczęścia wystarczą mu drewniane klocki, pudełka, foremki. Zresztą u nas grająco-świecącej zabawki nie uświadczysz. Nawet się zastanawiam, czy to dobrze, że jedyną grającą zabawką jest instrument - organki (do niedawna jeszcze bębenki, ale one nie przetrwały czasu)?
Wracając jednak do projektu.
Budujemy wieżę z foremek, które wielu z Was dobrze zna:
Zabawę miękkimi klockami uwielbia wtedy, gdy ja układam jeden na drugi kolejno odliczając do czterech, a On jednym zamachem ręki burzy je wykrzykując "bach!"
Od niedawna jesteśmy w posiadaniu mega ilości drewnianych klocków 100 sztuk. Być może kojarzycie skąd pochodzą? Bardzo podoba mi się ten zestaw, są w nim zarówno kolorowe klocki, jak i te z naturalnego drewna, mają różne kształty i szczerze powiedziawszy ja też świetnie się przy nich bawię. Ben jeszcze nie potrafi zbudować fantazyjnych budowli, ale próbuje ustawiać klocki, podaje mi je, ogląda, przekłada, a w ostateczności...burzy :-)
Nie może zabraknąć również naszych derwnianych pudełek. Ben najbardziej lubi używać ich do wkładania w nie różności i przekładania bez końca, ale stawia też jeden na drugim i potem delikatnie zdejmje lub robi ulubione "bach"
A najbardziej Ben lubi burzyć ład i porządek :-)
Judyta.
Fajnie ma z Tobą ten Ben! :) Ja też już czekam na klocki (te drewniane boskie!) i inne zabawy bez grająco-upierdliwych zabawek. A z tym nieporządkiem nie jest tak źle, w mojej bezdziecięcej póki co szafie wygląda gorzej :]
OdpowiedzUsuńhihi w mojej szafie też jest gorzej :D
UsuńJa kupiłam dwa takie zestawy klocków pod 100szt :D
OdpowiedzUsuńwow, no to nieźle masz, te nasze można znaleźć wszędzie, a jak jeszcze byłoby ich dwa razy więcej, to już nie wiem :D
UsuńBywa i tak :) Biedronkowe klocki są super :D
Usuńjestem tego samego zdania!:)
UsuńSuper zabawa z burzeniem:)))) Te kolorowe klocki to z Biedronki??? My mamy drewniane ale takie w ersji natural raczej:P
OdpowiedzUsuńdokładnie te są z Biedronki i jak narazie sprawują się świetnie, tylko wszędzie te paskudy wejdą :D
Usuńbudowanie jest budujące:) kubki znamy, a jakże:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.alelarmo.blogspot.com/
o a kiedy te klocki były w Biedronce? i za jaką cenę ? kurcze nie widziałam ;(
OdpowiedzUsuńSuper zabawy!
OdpowiedzUsuń