tag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post262077331005364453..comments2023-12-04T12:34:01.660+01:00Comments on mama silesia: "przecież dziecko musi mieć trochę słodkiego..." - Ja tego nie kupuję.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/08232189088409352458noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-85523282653462862712014-11-01T15:12:29.428+01:002014-11-01T15:12:29.428+01:00U mnie jest trochę inaczej. Lubię słodkie. Sporady...U mnie jest trochę inaczej. Lubię słodkie. Sporadycznie czekolada, ale częściej ciacho.. Ale częściej piekę je sama, dając np mniej cukru i dodając np miodek jesli można. Staram się cukru białego unikać i np.herbatę slodze ksylitolem. Albo cukrem trzcinowym. Dziecka jeszcze nie mam. Ale mam kilkoro Podopiecznych którymi się opiekowałam a aktualnie jednego szkraba. Maluch jeszcze nie dostaje kaszek ale mama dla niego zamówiła te zdrowsze - bez cukrów (nie pamiętam nazw). A te "nasze" słodkie będzie dostawał w ograniczonej ilości i z kleikiem kukurydzianym lub ryżowym. A w późniejszym okresie - kaszę np jaglaną czy inną. <br />Pozdrawiam <br />www.swiat-wg-anuli.blogspot.com Anulahttps://www.blogger.com/profile/02760809339597746395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-71238088810981633842014-10-31T21:05:38.599+01:002014-10-31T21:05:38.599+01:00Bardzo mnie zainspirowałaś... przede wszystkim do ...Bardzo mnie zainspirowałaś... przede wszystkim do zmiany swojej diety. Lubię słodycze, lubię słodkie jogurty, uwielbiam monte. Tak wiem czeka mnie biała śmierć... ale dziecku na pewno podawała słodyczy nie będę. Owoce i warzywa zdecydowanie wystarczą. Żadne danonki i inne sronki nafaszerowane cukrem. DZIĘKI! Koniec z jogurtami. Twaróg z miodem tez jest w pytkę :DAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-23964379479061081612014-10-31T01:47:25.989+01:002014-10-31T01:47:25.989+01:00Amen!!! Nic dodac, nic ująć! U nas będzie tak samo...Amen!!! Nic dodac, nic ująć! U nas będzie tak samo :)Zuzanna Fotografujehttps://www.blogger.com/profile/10879942336843693679noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-70446213024895365672014-10-30T22:49:32.795+01:002014-10-30T22:49:32.795+01:00Zgadzam się i nie będę Poli podawać słodyczy, chci...Zgadzam się i nie będę Poli podawać słodyczy, chciałabym też nie dawać jej przegryzek i marzy mi się zdrowe żarcie dla całej rodziny... ale... moje dziecko nie je niczego, więc skaczę pod sufit jak zje pół flipsa (nie znoszę ich!), sama mam ataki złego odżywiania (jak zasypiam nad doktoratem zażeram się Elitesse) - no jak tu wychowywać zdrowo odżywiając? A poza tym... co z tego, że odstawię jej cukier, skoro wczoraj zjadła mi z talerza bigos, dziś spaghetti bynajmniej nie w wersji "kids friendly", a dwa dni temu pożądliwie patrzyła na krewetkę (gryza dostała). Jak maluch NIC nie je priorytety się zmieniają. Ale słodyczy nie, nie dajemy mimo to.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/01621792790259166103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-71378534091333249172014-10-30T22:33:55.491+01:002014-10-30T22:33:55.491+01:00Zgadzam się z Tobą jestem zdania słodyczy mało ! ...Zgadzam się z Tobą jestem zdania słodyczy mało ! Margaretthttps://www.blogger.com/profile/04558060311895238712noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-11179368426839066102014-10-30T21:47:51.152+01:002014-10-30T21:47:51.152+01:00Brawo!
BARDZO DOBRY POST!Brawo!<br />BARDZO DOBRY POST!pannaoceannahttps://www.blogger.com/profile/03854676026830528770noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-40218747055642130912014-10-30T20:50:45.351+01:002014-10-30T20:50:45.351+01:00Brawo! Ja mam identyczne podejście, po co, no po c...Brawo! Ja mam identyczne podejście, po co, no po co (choć mówiąc to brzmię z lekka hipokrytycznie biorąc pod uwagę fakt że rozszerzenie diety Mill zaczęło się od Towarzysza Męża ktory pozwolił jej polizać swoje lody) - póki co temat nas nie za bardzo dotyczy (tak mi się przynajmniej wydawało póki nie złapałam Babci Pra chcącej się podzielić z Mill swoją drożdżówką), Mill je tylko warzywa i owoce. I nie zarzekam się, nie chcę żeby była jakimś uber-mega-ultra ortodoksem, zwłaszcza że sama uwielbiam słodycze. Tylko że nie mogą one być na porządku dziennym, nie mogą być też pocieszaczem, kiedy dziecku smutno, ani nagrodą za dobre zachowanie. I zdecydowanie wysokoprzetworzonym słodyczom mówię - podobnie jak Ty - nie. Żadne biszkopty, herbatniki i inne syfy. Domowe ciasto jest ok, tylko niekoniecznie w wieku bardzo jeszcze niemowlęcym. Mam nadzieję że uda mi się to wprowadzić w życie podobnie jak Tobie! Popieram, podziwiam i ściskam! Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13484715233823390837noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-9273670120604176592014-10-30T18:34:39.655+01:002014-10-30T18:34:39.655+01:00Dziś na spacerze miła pani rowerzystka chciała dać...Dziś na spacerze miła pani rowerzystka chciała dać Młodemu Prince Polo. Podziękowałam grzecznie, powiedziałam, że maluch nie dostaje batoników. Nie jestem jakoś bardzo restrykcyjna w sprawie słodkości, bo sama sobie też nie żałuję, ale główne smakołyki w naszym domu to suszone owoce i orzechy, które maluch uwielbia. Uwielbia też wszystkie rodzaje owoców i musów owocowych, więc nie ma problemu jeśli chodzi o naturalny cukier. Pijemy też głównie wodę, czasem o takiej porze roku jak teraz Młody dostanie do picia herbatę lub miętę, czasem z miodem. Gdy piekę ciasto, to maluch oczywiście dostaje, za to kupne słodycze je sporadycznie, podobnie jak my. Agata - Ruby Timeshttps://www.blogger.com/profile/07099706487768520427noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-71213724380974508342014-10-30T17:27:31.737+01:002014-10-30T17:27:31.737+01:00Zawsze tłumaczę, że nie powinien czegoś jeść jeśli...Zawsze tłumaczę, że nie powinien czegoś jeść jeśli to jest nieodpowiednie, nigdy nie zabraniam "bo nie" i to działa, serio. Tak samo jak tłumaczę, że nie może się ode mnie napić kawy, bo nie jest dla dzieci i rozumie. Mam twarde zasady, ale też nie jestem dyktatorem i zdarzyło się że spróbował czegoś słodkiego, ale po paru gryzach zawsze mi oddawał i mówił skrzywiony "nie" co też odbieram jako obranie właściwej drogi, bo dzięki tym poczynaniom mu to. nie smakuje. Myślę że to tak jak ze mną i M. na co dzień nie jemy słodyczy i zwyczajnie nas mdli kiedy coś zjemy, za każdym razem komentujemy jakie wszystko jest okropnie słodkie, a wszyscy się dziwią, że nie czują. Chyba już nasz organizm to czuje :) To nie tak że Ben nigdy nie będzie jadł nic słodkiego, po prostu chcę wykształcić w nim dobre nawyki i mam nadzieję że mi się to uda :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08232189088409352458noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-23196818938258192222014-10-30T17:02:36.046+01:002014-10-30T17:02:36.046+01:00Mam pytanie: a co jeśli kolega Bena je batonik i c...Mam pytanie: a co jeśli kolega Bena je batonik i chce go poczęstować? Też wtedy nie może go zjeść?<br /><br />Bo widzisz, dietetycznie ja się z tobą zgadzam: cukier jest zły i należy go z diety wyciąć albo przynajmniej radykalnie ograniczyć, przestawiając się na inne odpowiedniki, od cukru trzcinowego nierafinowanego poczynając, a na ksylitolu kończąc. Ale wychowawczo już nie, bo swoimi zasadami stwarzasz dziecku tzw. "zakazany owoc", zwłaszcza, jeśli jego rówieśnicy tak ostrych zasadnie mają. I to niestety może się zemścić w późniejszym wieku.Olahttps://www.blogger.com/profile/04127144420125171610noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-51483045315023995212014-10-30T14:12:22.962+01:002014-10-30T14:12:22.962+01:00Brawo! U nas to samo i ciągłe zdziwienie, że dziec...Brawo! U nas to samo i ciągłe zdziwienie, że dziecku dzieciństwo zabieramy;)<br />A jakoś rośnie, rozwija się wspaniale i w ogóle jest super cud-miód;))Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05398826495244756191noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-234382732325673340.post-80032751703544715592014-10-30T13:56:17.555+01:002014-10-30T13:56:17.555+01:00Zgadzam się z Tobą i do szału mnie doprowadza jak ...Zgadzam się z Tobą i do szału mnie doprowadza jak ktoś chce mojemu dziecku dać batonika (a ma niecałe 1,5 roku!). Co prawda u nas używa się cukru, bo piekę. Ale używam tego trzcinowego, lub miodu. Nie kupuję niczego co zawiera syrop glukozowo-fruktozowy, chociaż jogurty owocowe jemy (synek nie chce naturalnych a nawet tych naturalnych z dodanymi owocami). Wybieram zawsze te z cukrem, lub cukrem trzcinowym i to z jak najmniejszą zawartością tych cukrów. Turkusowahttps://www.blogger.com/profile/16796966269871300119noreply@blogger.com